Avgolemono (gr. Αυγολέμονο) to słynna grecka zupa cytrynowo-jajeczna i do niej przygotowuję się na jutro, jeśli pogoda będzie w dalszym ciągu grecka. Dziś zrobiłam sos na tej samej bazie, żeby urozmaicić trochę nasz grecki jadłospis.
Część zrobionych keftedes wykorzystałam do klopsików smyrneńskich, a część zostawiłam z myślą o zrobieniu do nich sosu avgolemono. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Jest wiele przepisów, ale dzisiaj wykorzystałam przepis jacka z wątku greckiego na Forum Kuchnia.
Sos cytrynowo-jajeczny (tu cytuję autora):
jajka rozdzielone (3) - bialka na bok, z duzej cytryny skóreczka otarta cieniutko i sok z trzech (ja dałam dwie) wycisnietey - ubijam żółtka z skórka i sokiem i dodaję pół - slownie pół lyzeczki maki ziemniaczanej. Do rondelka i na malutki ogien. Dolewam powoli - po łyżecce - gorąycy rosół tak z 1,5 szklanki podgrzewajac i meszając powoli aż zgestnieje. I teraz ubite bialka na sztywno dodajemy i znow
powoli mieszamy... Wychodzi puszysty i gesty.
powoli mieszamy... Wychodzi puszysty i gesty.
Sos pasuje fantastycznie do keftedes i znakomicie komponuje się z odrobiną świeżej mięty, którą posypałam calość. Pasuje również swietnie do innych mięs oraz ryb oraz do nadziewanej cukini, czy wegetariańskich dolmadakia - greckich gołabków w liściach winogron.
Przypomnę jeszcze tylko briam, zrobiony przeze mnie wczoraj, ponieważ warto go przygotować jako alternatywę dla wegetarian. Briam, czyli grecką zapiekankę warzywną znajdziecie tutaj. Został przyćmiony kwiatami cukini w omlecie Moniki, więc muszę go trochę rozreklamować ;)
*****
Dodatkowo, trochę inne tzatziki, takie bardziej polskie. Tzatziki, tzadziki, lub też tsatsiki (gr.: τζατζίκι) to chyba poza grecką sałatką jedno z najpopularniejszych i też najbardziej znanych dań kuchni greckiej. Nic zresztą dziwnego, kombinacja jest po prostu doskonała w swojej prostocie. Moje dzisiejsze tzatziki są troszkę inne, ale też bardzo smaczne.
Pół ogórka i 10 rzodkiewek zetrzeć na tarce o grubych oczkach. posolić i zostawić na jakiś czas na sitku. Odcisnąć i dodać do jogurtu (200 ml) wymieszanego z odrobiną oliwy oraz 3 wyciśniętymi ząbkami czosnku. Dodać koperek ewentualnie sól i pieprz, wymieszać i wstawić do lodówki na przynajmniej godzinę. Zajadać z bagietką lub innym pieczywem. Do tego kilka gruntowych ogórków i trochę cebulki i mamy doskonały letni lunch. Do tzatzików musimy użyć prawdziwego, gęstego - najlepiej greckiego - jogurtu (polecam klasyczny Total). Jeśli nie można go dostać - można kupić zwykły jogurt naturalny i przelać go do filtru do ekspresu do kawy umieszczonego w lejku. Po kilku godzinach otrzymamy namiastkę greckiego jogurtu.
10 komentarzy:
Lidko! Ja chcę do Ciebie na obiad! I na ta zupę - też o niej ostatnio myślę i chętnie podglądnę Twoją;)
Uściski!
Anna, zapraszam serdecznie pod warunkiem, że przyniesiesz coś na deser;) To moja pięta achillesowa, ale na pewno nie Twoja. Jutro zupa:)
wszystko zapowiada się pysznie. przy takim jedzeniu upał nie straszny.
Greckie jedzonko jest wręcz idealne na takie upały, z pewnością wypróbuję ten sos do dzisiejszej rybki. Miłego dnia:)
wspaniały obiad! szczególnie na te upały :)
O, tak :) W każdej ilości
Zaś tzatzyki robię z serka Turek :) z dodatkiem łyżki oliwy...
Fajny ten Twój grecki przegląd :)
uwielbiam tzatziki, a z dodatkiem rzodkiewek bardzo mi się podoba :)
U Was tez greckie upaly? U nas rowniez. Co oznacza szybkie, proste dania na zimno, najczesciej salatki wszelakie. Tzatziki w kazdej wersji sa na takie dni idealne :)
Pozdrawiam serdecznie!
te tzatziki to bym wcięła, nie powiem :)
Prześlij komentarz