Ciasto - według przepisu z książki z serii Le Cordon Bleu "Tarty i inne wypieki":
- 200g mąki,
- 100g masła
- 1 jajko,
- duż szczypta soli,
- 2-3 łyżeczki wody,
- i dodatek czyli kilka łyżek otrębów
- ok. 200 g zielonych szparagów
- sporo zieleniny w postaci kiełków słonecznika, młodego szpinaku, bazylii, pietruszki i oregano
- 4 małe cebulki te dymkowe
- 3 ząbki czosnku
- 200 g sera brie
- 180 ml śmietany
- 1 jajko oraz sól & pieprz, świeżo zmielony.
Masło należy rozetrzeć z mąką, otrębami i solą, dodać jajko wymieszane z wodą. Wyrobić ciasto na gładką, jednolitą masę. Zawinąć w folię i schłodzić w lodówce przez minimum 20 minut. Ciasto rozwałkować i wyłożyć do nasmarowanej formy. Ponakłuwać widelcem i ponownie schłodzić. Na ciasto położyć papier do pieczenia z wysypaną nań fasolą lub ryżem. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni jakieś 20 minut. Zdjąć papier i dopiec kilka minut.
Następnie od szparagów odciąć głowki a łodyżki pokroić na talarki. Poddusić chwilę na rozgrzanej oliwie z wyciśniętym czosnkiem i cebulką i odłożyć główki na bok. Dodać szpinak, kiełki słonecznika, sól oraz pieprz i poddusić krótką chwilę. Wymieszać śmiętanę z jajkiem, doprawić i dodać pozostałą, pokrojoną drobno, zieleninę. Pokroić ser na cienkie plasterki. Rozłożyć podduszone warzywa, przykryć serem i zalać masą jajeczno-śmietanową. Na wierzchu położyć główki szparagowe. Piec około 25 minut, do czasu aż wierzch będzie ścięty i ładnie przyrumieniony. Podawać z sałatą lub czym innym.
********
Do zabawy w 10 zdjęcie zaprosiła nas
7 komentarzy:
ładne jest to tartowe nadzienie. bardzo.
a zdjęcia na końcu.. można się tylko uśmiechnąc.
Też nie wiem, o to w tej zabawie do końca chodzi, choć sama brałam w niej udział. Zawsze jest jednak nadzieja, że ktoś pokaże coś ciekawego. Twoja babcia (pardon, grecka babcia :D ) bardzo mi się podoba, razem z zasłużonym odpoczynkiem :)
Lidko, piękna ta Twoja tarta. W temacie kurek, to trzeba było skomentować dzień wcześniej :) Dostałabyś trochę...
A babcia urocza :)
Tarta wygląda nieziemsko!
Tarta prezentuje się wspaniale, ale seria zdjęć babci mnie zwyczajnie urzekła :D Nigdy nie wpadłabym na to, żeby robić zdjęcia w tamtej chwili. Jest w nich coś rozczulającego.
Tarta rzeczywiście jest warta grzechu, cieszę się, że znajduje uznanie:)
Quino, ja się nie mogłam po prostu oprzeć. Siedzieliśmy na balkonie, popijając wino i zaczęłam ją obserwować. To trwało bardzo długo i w końcu musiałam wziąć aparat i zrobiłam mały reportaż. Masz rację, to było w jakiś sposób rzeczywiście rozczulające.
Pinosku, no widzisz zagapiłam się, ale wiesz mama wyjeżdza dopiero w piątek:D
Tarta niezwykle apetyczna (ostatnio warzywne tarty to mój ulubiony obiad ;))! A mozaika zdjęciowa świetna :) Pamiętam takie babcie ubrane od stóp do głów na czarno na gorącej Krecie :)
Prześlij komentarz