Gdy tylko zobaczyłam ten przepis wiedziałam, że to będzie hit smakowy.
I nie pomyliłam się. Słodkie banany w syropie imbirowym z dodatkiem
soku z limonek i pomarańczy, polane złocistym miodem.
To nie mogło być niedobre. A w dodatku super proste.
Autorski przepis* zmodyfikowałam i jest następujący.
Syrop imbirowy:
- 120 g cukru z trzciny cukrowej
- 3 cm świeżego imbiru, obranego i cienko pokrojonego
- 1 laska wanilli (ja mam wanilię w proszku)
- 200 ml wody
Pozostałe składniki:
- sok z 4 limonek
- sok z 2 pomarańczy
- kilka bananów (4-5)
- miód
- ewentualnie lody do podania
Zagotować cukier, imbir i wanilię w małym garnku, mieszając dopóki
cukier się nie rozpuści. Ja gotowałam dłużej, do momentu kiedy znaczna część
wody odparowała, a syrop zaczął wyraźnie gęstnieć.
Zdjąć garnek z palnika. Odcedzić syrop i zachować kilka łyżek.
Resztę wymieszać z sokiem z limonek i pomarańczy.
wody odparowała, a syrop zaczął wyraźnie gęstnieć.
Zdjąć garnek z palnika. Odcedzić syrop i zachować kilka łyżek.
Resztę wymieszać z sokiem z limonek i pomarańczy.
Następnie odstawić do lodówki na minimum 1 godzinę.
Autor poleca dodać pokrojone banany tuż przed podaniem, ale ja
dałam im się pomarynować w zalewie przez godzinę.
Zjedliśmy z lodami o smaku lemon curd z kawałkami bezów,
polane resztą imbirowego syropu i miodem. Poezja.
polane resztą imbirowego syropu i miodem. Poezja.
Z lodami waniliowymi lub miodowymi byłoby tak samo dobrze.
*****
W sobotę pojechaliśmy do Rinkeby - jednej z dzielnic Sztokholmu zamieszkałej przez najmniejszą ilość Szwedów (ok. 10%) gdzie są reprezentowane w dużej ilości najlepsze orientalne delikatesy miasta. Jest też targ na którym można znaleźć prawie wszystko i w dodatku w połowie normalnych cen.
* Przepis, na którym się oparłam pochodzi, po raz kolejny z książki Marcusa Samuelssona Africa on my Mind, a inspiracją do niego była dla autora jego rodzinna Etiopia - kraj mlekiem i miodem płynący. Marcus podaje również przepis na lody miodowe, ale ich nie robiłam, więc przepisu nie zamieszczam, ale mogę.
11 komentarzy:
podoba mi się ta super prostota i połączenie smaków.
Lidko, wspaniala salatka ! i kolejny przepis - zostaniesz chyba liderka naszej akcji ;) waka waka !
Ja wczoraj ugotowalam wspaniale maffe z Senegalu tylko ciagle brakuje mi czasu, zeby je wklepac ;((
Ile Ty masz fantastycznych pomysłów. Jesteś przodowniczką w afrykańskiej akcji. Podoba mi się to połączenie imbiru i bananów. Tak mi się idealnie wpisuje w zimowe klimaty, mimo że pierwszy dzień lata, a przepis inspirowany Afryką.
Lidku, to musi być zabójczo pyszne! Kurczę, namawiasz do złego, przecież się odchudzamy, nie? ;P
uwielbiam banany, a z imbirem jeszcze ich nie jadłam :)
Rzeczywiście smakowite połączenie :)
Zgadzam się z Lo! Jesteś absolutną przodowniczką w tej akcji! A tym deserem to mnie w samo serce trafiłaś - bossskii!!!!
No super, przodowniczką jestem, mam nadzieję, że mi się to nie przyśni:D
Lo jak też dotychczas kojarzyłam imbir z zimą, ale on jest bardzo letni też, daje taki kick imbirowy, orzeźwiający. A zlodami i schłodzonymi bananami w tej zalewie. to już w ogóle:) Ale mogę też sobie wyobrazić tę sałatkę zimą, może z sosem waniliowym?
Quino jest zabójczo pyszne, a co do odchudzania to imbir wspaniale działa na przemianę materii, a banany można zamienić spokojnie na mniej kaloryczne owoce;)
Podobna do tej co zrobilismy na Sylwestra. Pamietasz?
Od tamtej pory czesto ja jemy :)
No oczywiście, że pamiętam :) myślałam o niej robiąc tę - ale ta jest jeszcze lepsza - spróbujcie koniecznie!
Sylwestrowa sałatka była pyszna! Spróbuję i tej.
Prześlij komentarz