środa, 8 stycznia 2014

Bezglutenowy tort Oscara II-go

Podobno był to ulubiony tort króla Oskara II-go,  panujacego w Szwecji w latach 1872-1907. Czy to prawda - może, czy miał problemy z przyswajaniem glutenu, tego nie wiadomo. Tort - choć wyglada na tyle niepozornie, że właściwie z pewnym oporem nazywam go tortem - jest na prawdę przepyszny. 

Spód:

  • 100 g maki migdałowej
  • 135 g cukru
  • 4 białka
Krem i przybranie:
  • 60 g cukru
  • 150 g płatków migdałowych
  • 4 żółtka
  • 200 ml śmietanki 30-40 procentowej
  • 90 g cukru
  • 150 masła


Wykonanie:
  1. Narysuj 2 koła na papierze do pieczenia (ok. 21 cm średnicy) lub prostokąt, który można zgrabnie podzielić na dwa kwadraty i posmaruj papier lekko masłem.
  2. Wymieszaj mąkę migdałową z cukrem.
  3. Ubij mocno białka i wymieszaj z maką i cukrem.
  4. Rozsmaruj ciasto na papierze i piecz spód w 175 stopniach ok. 15-20 minut.
  5. Pozwól żeby wystygł troche zanim go zdejmesz z papieru. Podziel na dwie części jeśli był to prostokąt.
  6. Rozpuść 60 g cukru w małym rondelku i dodaj 150 g płatków migdałowych.
  7. Wylej na folię aluminiowa i pozwól zastygnąć. Rozetrzyj/rozbij w mozdzierzu.
  8. Wymieszaj żółtka, 90 g cukru, śmietankę w garnku o grubum dnie gotuj na bardzo małym ogniu, cały czas mieszając az powstanie gęsty krem.
  9. Zdejmij garnek z palnika i cały czas mieszając dodawaj masło.
  10. Poczekaj aż krem wystygnie i dodaj rozbity w mozdzierzu migdałowy karmel.
  11. Upraż pozostałe płatki migdałowe na suchej patelni.
  12. Złóż spody razem smarując kremem między i na wierzchu i posyp całość uprażonymi płatkami.
  13. Przechowuj w chłodzie do momentu podania.
Jeśli nie można dostać mąki migdałowej można ją zrobić samemu, mieląc obrane migdały.

Przepis Birgitty Rasmusson, krółowej słodkich wypieków, autorki najbardziej popularnych ksiązek
w tej dziedzinie "Den rutiga kokboken" i "7 sorters kakor" oraz jurora w szwedzkiej edycji programu 
kulinarnego Cała Anglia piecze.

czwartek, 2 stycznia 2014

Na poczatek roku rozgrzewajca zupa z warzyw korzeniowych

Wiadomo chyba, że nie mogłabym zacząć nowego roku bez zupy. Więc zaczynam zupą z warzyw korzeniowych lub bulwiastych jak kto woli. Pogoda tej zimy jest paskudna więc jedynym sposobem na poprawienie sobie humoru po niezbyt przyjemnym spacerze jest miska rozgrzewającej, kremowej zupy. 
Bardzo przyjemny jest też złocisty kolor tej zupy, choćby przez kontrast do totalnej szarzyzny panującej na dworze. Nawet mój ukochany szlak spacerowy na Norr Mälarstrand prawie zupełnie się nie broni w tej szarości. Mniejsza z tym przejdzmy do rzeczy czyli zupy.

Składniki:

  • por lub cebula
  • ząbek czosnku
  • 4 ziemniaki
  • 4 marchewki
  • 2 pietruszkowe korzonki
  • pół selera 
  • kawałek rzepy lub kalarepki ew. innej ulubionej bulwy
  • masło
  • 300 ml śmietanki 30/40 procentowej
  1. Zeszklić pokrojony por lub cebulę na maśle i pod koniec dodać wyciśnięty czosnek.
  2. Obrać i pokroić wszystkie bulwy i korzonki, wrzucić do garnka z cebulą i zalać wodą tak by warzywa były tylko zakryte.
  3. Gotować do miękkości wszystkich składników - posolic ew. dopieprzyc.
  4. Dodać śmietankę i zmiksować całość, posmakować i ewentualnie doprawić.
  5. Podawać posypaną pietruszką z chrupiacym chlebem.
I to wszystko. Ta zupa nie potrzebuje nic więcej przede wszystkim dlatego, że sezonowe bulwy maja same w sobie cudowny smak a użycie nielightowych masła i śmietanki tylko go podkreśla.

A na zakończenie życzenia:

PS. Zauważyłam, że jak się pracuje profesjonalnie w branży to jest jakoś mniej czasu na blogowanie.
Ale postaram się mimo wszystko publikować częściej. L