Ciąg dalszy porządków kuchennych przyniósł kilka szczątkowych, rozpoczętych opakowań mrożonych warzyw - brokuły, fasolka i 1/3 opakowania warzyw pod nazwą wok classic. W czeluściach zamrażalnika znalazł się też kolejny filet z kurczaka, a w szufladzie warzywnej kilka marchewek.I z tego wszystkiego powstała zupa w tajskim stylu. Takie małe co nieco, które wystarczy jako kolacja na kolejny, upiornie duszny wieczór.
Tajska zupa z kurczaka z warzywami:
- 2 szklanki bulionu drobiowego
- 1/2 puszki (200ml) mleka kokosowego
- 1 pierś kurczaka (ok. 250g)
- wyciśnięty sok i starta skórka z 1 limonki
- 2 łyżki sosu rybnego
- kolendra, lub tajska bazylia
- łyżka posiekanej trawy cytrynowej
- 4-5 liści z limonki Kaffir, posiekane
- marchewka, fasolka, brokuł, kawałek pora, kalafior i co tam jeszcze się znajdzie
- małe zielone tajskie chili, posiekane
Kurczaka, pokrojonego w paseczki i warzywa zagotować w bulionie (ok. 10 min), dodać sos rybny, chili, mleko kokosowe i przyprawy. Pogotować chwilkę i gotowe. Można dodać odrobinę gotowej pasty green curry, co zrobiłam. Podawać posypane kolendrą lub tajską bazylią.
Zamrażalnik i lodówka pustoszeją, ale w całym domu pietrzą się rzeczy przygotowywane na wyjazd. Dziś z piwnicy przywędrowały torby i plecaki, buty górskie i kalosze - tak na wszelki wypadek. Jeszcze nie wiem co z tego wszystkiego, tak naprawdę powędruje do bagażnika - pewnia połowa, albo jeszcze mniej. Dziwne to uczucie, bo pierwszy raz od wielu lat, szykujemy się na wyjazd samochodem, a nie samolotem. Żadnych ograniczeń - więc jak to zwykle bywało, to wrzucimy jeszcze i to i tamto, bez sensu i za dużo. Ale co tam - mamy miejsce;)
I oczywiście musimy ze sobą zabrać muzykę - przeglądamy nasze CD...
8 komentarzy:
fajnie kolorowe to małe co nieco
zabierzcie ładne dźwieki i odpoczywajscie
Porządki w lodówce przynoszą czasem różne niespodzianki...ta wygląda na wyjątkowo smaczną ;)
LidKo! Skoro już się pakujesz, to kiedy przyjedziesz do mnie na maliny?!
Pozdrowienia!
Asiejko, dzięki, taki mamy plan, szczególnie z dźwiękami:)
Arven, bardzo smaczne i starczy na lunch jutro.
Aniu, tak za 3 dni mniej więcej:)
Jaki śliczny Muminek na płytach!
PS. Czy zabieracie chiński jazz? ;)
Muminek rządzi...
A my czekamy ;)
Prawda, że mój Muminek jest przepiękny - jest też bardzo stary - ma już 25 lat.
Jak na danie z resztek ;) to wyjatkowo piekna i wyrafinowana wyszla ta zupa ;)
Prześlij komentarz