niedziela, 27 listopada 2011

Banana brownie - czyli modyfikacja pewnego przepisu

Ciasta i inne słodkie wypieki nigdy nie były moją najmocniejszą stroną co wynika raczej z mojego kompletnego braku zainteresowania jakimikolwiek słodyczami. Niestety w tym braku zaqinteresowania jestem w domu totalnie osamotniona. Co jakiś czas - zbyt często według mnie - zaczynają za mną chodzić i powtarzać: upiecz może jaieś ciasto, upiecz ciasto, upiecz bardzo prosimy ciasto...a może dzisiaj upieczesz ciasto... Czasem ulegam, choć niechętnie;)

Inspirację do akurat tego wypieku zaczerpnęłam z bloga Gospodarnej Narzeczonej, która kilka dni temu opublikowała przepis na Banana blondie z najnowszej książki Dana Leparda "Short & Sweet".

Przepis zmodyfikowałam z powodu braku białej czekolady w zapasach domowych i użyłam gorzkiej czekolady firmy Lindt (70% zawartości kakao). Dałam też zamiast proszku do pieczenia sodę oczyszczaną ponieważ gdzieś w głowie kołatało mi się, że mokre ciasto - a do takich zaliczm bananowe - lepiej wtedy wyrośnie.Użyłam orzechów włoskich zamiast brazylijskich. To tyle zmian. No nie,  oczywiście musiałam zmienić nazwę.

Banana Brownie:  

  • 2 dojrzałe banany
  • 250 g cukru
  • 2 łyżki wody
  • 1 łyżeczka oleju
  • 100 g masła
  • 1 jajko
  • 200 g czekolady
  • 2 łyżczki ekstraktu z wanilii
  • 225 g mąki
  • 1 łyżeczka sody oczyszczanej
  • 100 g orzechów (użyłam włoskich)

Przygotowanie:
  1. Z 75 g cukru i wody przygotowujemy karmel do momentu zbrązowienia. Dorzucamy orzechy i wylewamy na posmarowaną olejem blaszkę lub talerz. Studzimy i siekamy drobno.
  2. Masło, czekoladę i 100 g cukru dowolnego np. z trzciny cukrowej rozpuszczamy na jednolitą masę - ja robię to w mikro na najniższej temperaturze ok. 1-3 minuty.
  3. Jajko ubić z odrobina cukru dodać do masy czekoladowej i następnie wymieszać z mąką, sodą , posiekanymi karmelowymi orzechami i rozgniecionymi bananami.
  4. Przełożyć do wysmarowanej blachy - ewentualnie użyć papieru do pieczenia lub maty silikonowej - piec ok. 35 minut w temperaturze 190 stopni.
Polecam gorąco,  nawet mnie smakowało - myślę, że dzięki użyciu gorzkiej czekolady oraz temu, że ilość cukru, jak zauważyłam po fakcie, zmniejszyłam do 200 g.

4 komentarze:

Hankaskakanka pisze...

Wygląda bardzo kusząco. Nie wiem, czy podołałabym wersji z białą czekoladą, za którą raczej nie przepadam.

Arvén pisze...

Ja slodyczami jestem zainteresowana nawet trochę za bardzo, więc przepis mnie bardzo zaciekawił ;) Ciekawa modyfikacja!

asieja pisze...

jest cudne.

Tyna pisze...

Naprawdę świetne ciasto!:) Pyszności:)