czwartek, 1 kwietnia 2010

Chleb, chlebem, ale nie zapomnijmy o żurku

Nie wyobrażam sobie Świąt Wielkanocnych bez żurku. Najlepszy żurek przygotowywała oczywiście moja babcia - wiadomo, że to  ładnie wspomnieć o babci lub dziadku ;) - i takiego żurku już pewnie nigdy nie zjem. Podawała swój żurek ze specjalnie przyrządzonym białym serem. Nie wiem co robiła z tym serem, ale był on żółty i bardzo ścisły, więc kroiła go w bardzo równe kosteczki, które wcale się nie rozpadały. Oczywiście do tego jajka na twardo i dla wszystkich, pokrojona w plasterki, gotowana biała kiełbasa. To znaczy dla wszystkich poza mną. Nie wiem, ale jakoś nigdy nie lubiłam białej kiełbasy, więc na moim talerzu leżaly zawsze podgotowane w żurku kawałki kabanosów.  Oczywiście zakwas na żurek był przygotowywany w domu. Potem tę funkcję przejęła mama no i już czas najwyższy, żebym to ja zajęła się przygotowaniem zakwasu. W tym roku robię to równolegle z moją mamą - zobaczymy, który będzie.lepszy.

Ponieważ to pierwszy rok, kiedy mam w domu
zakwas żytni stwierdziłam oczywiście, że należy
go wykorzystać do żurku.
Użyłam:
6 łyżek mąki żytniej
100 g zakwasu żytniego (ok. 4 łyżki)
3 pokrojone ząbki czosnku
2 pokruszone liście laurowe
kilka rozgniecionych ziaren ziela angielskiego
oraz ok. 1,2 l letniej wody.
Wszystko wymieszałam i stoi w kuchni, już  teraz rozsiewając cudny zapach. Myślę, że dodanie zakwasu chlebowego, przyśpieszy proces kwaśnienia.
Gdzieś, całkiem niedawno, widziałam w sieci przepis z wykorzystaniem zakwasu chlebowego, ale dziś nie mogłam go znależć.
Oczywiście przepisów na samą zupę jest pewnie tyle,  ile gospodarstw domowych w Polsce. U nas musi być majeranek i śmietana, ale absolutnie żadnych grzybów.
Dla wszystkich, poza mną bedzie, pokrojona w plasterki, biała kiełbasa. Dla mnie, w tym roku,  będą frankfurterki, które moim zdaniem, godnie zastąpią kabanosy.
Kabanosy zjemy oddzielnie. Dziś byłam w polskim sklepie i lodówka jest pelna. Rodzina uwielbia pierroty i bajeczne - nigdy nie wiem, kto lubi co - więc tego też są spore zapasy.
A dla mnie duże ilości białego sera i polskie ogórki konserwowe, pyszne i chrupiące:)

A tak wyglądał gotowy żurek. Wyszedł znakomicie i wcale się nie chwalę;)

1 komentarz:

Monika pisze...

U nas zakwas na żur na stałe gości na blacie w kuchni mojej mamy, bo żur to obowiązkowe śniadanie dla niektórych, a dla mnie awaryjny obiad ;). Ale jeśli akurat nie ma, to podbiera mi trochę mojego zakwasu na chleb i ma żurkowy szybciej, niż nastawiając go tradycyjnie, więc Tobie też na pewno świetnie się uda ;)