wtorek, 1 lutego 2011

Rocznica i klasyka czyli pasta & pesto

Uświadomiłam sobie kilka dni temu, że Na 4 ręce właśnie dzisiaj kończy swój pierwszy rok w blogosferze. Rozpoczynając blogowanie zupełnie nie miałam pojęcia jak to się potoczy i rozwinie. Okazało się, że znakomicie - mamy grono sympatycznych czytelników i wiele spontanicznych odwiedzin - nigdy nie przypuszczałam, że aż ponad 25 tysięcy osób zajrzy na naszą stronę, a jednak tak właśnie się stało. Mam nadzieję, że będziecie dalej tu zaglądać i przede wszystkim zostawiać komentarze,  ponieważ właśnie interakcja z czytelnikami jest szalenie istotna i w pewnym sensie współtworzy blog. Tak więc w swoim i Moniki imieniu dziękuję za wszystkie odwiedziny i wszystkie pozostawione przez Was miłe słowa. Rozpoczynamy niniejszym rok drugi - mam nadzieję równie ciekawy jak ten, który minął. Zapraszamy na ciąg dalszy :)
******
A teraz wróćmy do kuchni. Jakiś czas temu świętowano w świecie blogów dzień kuchni włoskiej i zadaniem na ten rok było przygotowanie oryginalnego pesto. Oczywiście się zagapiłam i nie zdążyłam, no ale nadrabiam to tu i teraz. Niestety nie mam drewnianego tłuczka do moździerza - a przeczytałam w wielu miejscach, że właśnie taki powinien być użyty - no ale dobrze, że mam moździerz;)
Nie liczyłam też zbyt dokładnie listków bazylii - a podobno jest generalna zasada, że na każde 30 listków powinien przypadać ząbek czosnku - niemniej trzymałam się jednak dość ściśle przepisu. To chyba całkiem nieźle ;) Moich listków było na pewno co najmniej 120.




Pesto alla Genovese:

  • 5 pęczków bazylii (1 szklanka)
  • 4 ząbki czosnku
  • 20 g orzeszków pinii
  • sól gruboziarnista
  • 25 g startego sera pecorino
  • 25 g tartego parmezanu
  • 2-3 łyżki oliwy extra vergine jak najlepszej jakości.
Bazylię umyć i zostawić do osuszenia, następnie wraz z grubo pokrojonym czosnkiem,  solą i orzeszkami ucierać w moździerzu aż do uzyskania stosunkowo gładkiej masy. Pod koniec dodać powoli oliwę i sery. Wymieszać dokładnie. Przechowywać w lodówce zalane oliwą do 1 tygodnia.



Pesto robione w możdzierzu ma zupełnie inną konsystencję niż robione w malakserze czy za pomocą blendera - nie jest takie gładkie. Ale smakuje jednak inaczej i jednak chyba lepiej, a poza tym przyjemnie się je uciera za pomocą starego, dobrego moździerza.


A potem tylko ugotować makaron - ugotowałam linguine - wymieszać z pesto, posypać parmezanem i pyszna kolacja gotowa. 


18 komentarzy:

Nina pisze...

pozostaje mi życzyć dalszych smacznych rocznic i powodzenia w pisaniu bloga

Karmel-itka pisze...

wszystkiego więc najlepszego.
a czego tu mam życzyc? na pewno kolejnych tak smakowitych lat wśród nas ;]

Maggie pisze...

Wszystkiego najlepszego z okazji pierwszych urodzin bloga!
A klasyce nic nie dorowna.

Amber pisze...

Lidko, najlepsze życzenia i dobrego blogowania z okazji pierwszej rocznicy!
Pesto genovese to moje uzależnienie.Ślicznie je pokazałaś.

KUCHARNIA, Anna-Maria pisze...

LidKo! Najlepsze życzenia urodzinowe! Wspaniałe danie przygotowałaś na tą okazję!
Pozdrawiam Cię serdecznie:)

ewe.kott pisze...

Najlepszego dla bloga i jego autorki!
Pesto też sama ostatnio robiłam i nic, ale to nic się z nim nierówna. Kalsyka rządzi!

Hankaskakanka pisze...

Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :-*

Kinga pisze...

No tak, to klasyka i to doskonała, a jeśli jeszcze na tyle ile to możliwe wg oryginalnego przepisu, to już wogóle. Aż mam ochotę dziś na makaron z takim pesto, ale ryba już sie rozmraża :) Pozdrawiam i życzę dalszego miłego blogowania. Sama niedwano w styczniu obchodziłam roczek bloga:). Kinga

miss_coco pisze...

Oj takie pesto nie ma sobie rownych, a mozdzierz z ikei okazuje sie niezastapiony ;))
No i zyczymy 100 lat i wiecej !

Arvén pisze...

Pesto to znakomita podstawa do wszystkich makaronów...pyszna podstawa :-)
Wszystkiego najlepszego i trzymam kciuki za kolejny rok!

aga pisze...

a wiec wszystkiego dobrego na kolejny roczek:)
a taki makaron z pesto jest pycha:)

Anonimowy pisze...

Gratuluje rocznicy!

Unknown pisze...

to dopiero rok? A wydaje sie, ze ten wspanialy blog byl ze mna od zawsze. Nie wiem jakbym sobie dal rade bez was w kuchni. Skazany bylbym chyba na jajecznice. A tak to jednego dnia zrobie sobie lumaconi a drugiego fricassé. A kiedy jest juz zupelnie zle i depresja wyglada spod sofy ukrece sobie w mozdzierzu wlasne pesto!
Sto lat na cztery rece a moze i jeszcze wiecej!

Unknown pisze...

Ale ten czas leci... Najlepszego dziewczyny :)

Paula pisze...

gratulacje! a pasta wspaniała i taka letnia :)

Karolina pisze...

Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy! :) A klasyczne pesto - ja zawsze i wszedzie. ;) Pozdrawiam!

LidKa pisze...

Dziękuję wszystkim za miłe życzenia :))))
Bedziemy się starać w dalszym ciągu publikować interesujące przepisy, a często bardzo szybkie i proste;)
Mam też nadzieję na kolejne ciekawe i sympatyczne kontakty w kulinarnej blogosferze.
Do zobaczenia niebawem:)

Ewelina Majdak pisze...

Najlepszego iiiiii kolejnych rocznic!
:)
Dla siebie biorę pesto, dla D. całe danie :D